Po krótkiej przerwie na mecze reprezentacji Polski przyszła pora na spotkanie na własnym podwórku, a co za tym idzie początek nowej rundy. Kolejnym przeciwnikiem Korony był zespół z Częstochowy – obecny beniaminek Ekstraklasy.

Coraz lepsza gra piłkarzy sprawia kibicom coraz więcej radości i tego dnia było podobnie. Już w 4 minucie spotkania po golu samobójczym objęliśmy prowadzenie, a na przerwę piłkarze schodzili z boiska z dwubramkową przewagą. Chłodna aura sprawia, że wiele osób rezygnuje z przyjścia na mecz i tego dnia nasz młyn również nie zaliczał się do najliczniejszych, ale zdecydowanie nie ilość, a jakość była najważniejszym aspektem na trybunach. Korzystny wynik meczu zmobilizował również resztę kibiców i przez cały mecz prowadziliśmy doping na naprawdę dobrym poziomie, a pozytywna atmosfera na trybunach pozwoliła na eksperymentowanie w dopingu i urozmaicenie w postaci okrzyków. Druga część spotkania przyniosła naszym piłkarzom kolejnego gola, a całe spotkanie zakończyliśmy z trzybramkowym zwycięstwem oddalając się nieznacznie od strefy spadkowej.

Kibice Rakowa przybyli do Kielc sporą grupą, wypełniając szczelnie górną klatkę trybuny gości. Wywiesili na swoim sektorze sześć flag i prowadzili raczej przerywany doping.

Teraz czeka nas wyjazdowy mecz, który wywołuje dużo emocji wśród większości kibiców kieleckiej Korony. W Warszawie musimy pokazać się w jak najlepszej liczbie, dlatego wszyscy na zapisy i ostatniego dnia listopada pokażmy naszą siłę na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej!

Sylwia DZK

Foto: J Kamiński Photography